wtorek, 23 kwietnia 2013

słodkie ♥

Syn: "Tato, czy mogę Tobie zadać pytanie?"
Ojciec: "Tak, oczywiście, a o co chodzi?"
Syn: "Tato… ile zarabiasz na godzinę?"
Ojciec: " To nie jest twoja sprawa, a w ogóle dlaczego pytasz o takie rzeczy"
Syn: ". Ja tylko chciałem wiedzieć, ile zarabiasz na godzinę…nie gniewaj się"
Ojciec: "Jeśli musisz to wiedzieć, zarabiam 100 dolarów na godzinę."
Syn: "Ohhh”… spuścił wzrok i ze smutkiem zapytał...
"Tato, czy mógłbym od Ciebie pożyczyć 50 dolarów?"
Ojciec był wściekły.
„Synu jeśli tylko dlatego pytasz, że chcesz pożyczyć pieniądze aby kupić głupią zabawkę lub inne bzdury, to w tej chwili maszeruj prosto do swojego pokoju i wskakuj do łóżka. Pomyśl o tym, dlaczego jesteś taki samolubny. Ja ciężko pracuje każdego dnia dla… takiego dziecinnego i egoistycznego zachowania jak Twoje?!
Chłopiec cicho odszedł do swojego pokoju i zamknął drzwi.
Mężczyzna usiadł i zaczął się jeszcze bardziej nakręcać myśląc o pytaniach małego chłopca . Jak on śmie pytać żeby tylko wyciągnąć pieniądze?
Minęła godzina, emocje opadły i mężczyzna zaczął się zastanawiać:
„Może mały rzeczywiście potrzebował tych $50 na coś niezwykle ważnego.. przecież do tej pory nie za często prosił o pieniądze ”. Wstał , ruszył spokojnym krokiem w stronę pokoju synka i otworzył drzwi..
"Synu, śpisz?"- zapytał.
"Nie tato, nie śpię".
"Pomyślałem, że trochę za ostro zareagowałem na Twoje wcześniejsze pytania …Wiesz, że ciężko pracuje a to był szczególnie męczący i długi dzień… Wyjął banknot . ”Oto 50 dolarów o które prosiłeś..."
Chłopiec usiadł prosto i uśmiechnął się. "Och, dziękuję tatusiu!"
Następnie, sięgając pod poduszkę swoją małą rączką, wyciągnął kilka zgniecionych banknotów i pokazał je ojcu. Mężczyzna zobaczył, że chłopak miał już pieniądze i złość ponownie zaczęła powracać .
Chłopiec powoli liczył swoje pieniądze, a potem spojrzał na ojca z wyrazem radości na twarzy.
"Dlaczego chcesz mieć więcej pieniędzy, jeśli już jakieś masz "? zapytał ojciec.
"Ponieważ nie miałem dość, ale teraz już mam” odpowiedział ucieszony chłopiec.
"Tatusiu, uzbierałem już 100 dolarów .
CZY MOGĘ TERAZ KUPIĆ GODZINĘ TWOJEGO CZASU?
Proszę wróć jutro wcześniej do domu żebym mógł z tobą zjeść wspólną kolację…”

Ojciec został na swoim miejscu jak rażony piorunem. Minęła długa chwila po której objął małego synka i zaczął błagać o przebaczenie…

wtorek, 2 kwietnia 2013

Kilka nowych stylizacji oraz dodatków.


1. Różowy lakier.




Jak dla mnie wszystko świetnie, gdyby nie te cekinki. Dla mnie po prostu one odpadają, ale gdy chodzi o sam kolor lakieru, to jest w porządku.
 Kosztuje on ok 10 zł.
Kupiłabyś taki?





2. Czerwone szpileczki.


Wszystko ogółem jest w nich w porządku, dość ciekawy krój i wzorek. Ale stanowczo dla mnie za wysokie. Nie doszłabym w nich za daleko. 
Można kupić takie za 150zł-250zł.
Kupiłabyś?






3. Czarno- czerwone szpileczki.


Są eleganckie, śliczne, i myślę że do większości rzeczy z mojej szafy by pasowały. Więc jestem na tak. Lecz jest jeden minus. Obcas tych butów to 15 cm w tym 4 cm platformy. Niby nie są najwyższa, ale nadal wysokie.
Podobne znalazłam za 150 zł.
Kupiłabyś?





4. Złoty zestaw.


Po prostu jak go zobaczyłam, to myślałam, że zemdleję. Jest po prostu idealny, boski... Kupiłabym. Ale nigdzie nie mogę znaleźć takich rzeczy. Wiecie może gdzie mogłabym kupić taką sukienkę? To proszę o kontakt ♥
A Ty? Kupiłabyś?




5. Stylówka " na luźno "


Nic nadzwyczajnego, koszula, jeansy, torebka, trampki/ półbuty i okulary. Pewnie, założyłabym takie ubrania. Ale nie jestem do końca przekonana co do butów i torebki. Taki zestaw ubrań, kosztowałby ok. 300- 400 zł ;) Ta cena wchodzi w grę, gdy mówimy o sklepach oryginalnych.
Kupiłabyś?


 6. Stylówka, dość elegancka. 


Wszystko w tej stylówce oprócz spodni mi pasuje. Ja założyłabym jeansy bez " obdartych " miejsc. Moim zdaniem one nie bardzo pasują do tego składu ubrań.
Kupiłabyś?



7. Spodenki ♥


Większość po prostu jest boska, kocham takie spodenki ♥
Kupiłabyś?



8. Stylówka, nie wiem jak ją nazwać ;D 


Ogólnie fajne kolory, aczkolwiek wydaje mi się że ta po prawo, jest bardziej sportowa, niż ta na lewo. Ale obie są urocze :3
Kupiłabyś?


9. Szpileczki.


Są ciekawe, dosyć mi się podobają, ale nie wiem czy bym takie kupiła.
Kupiłabyś?

Trzeci rozdział opowiadania.

Spojrzała na niego i ponownie zobaczyła chłopaka, którego nie zna.. ale jednak coś do niego czuje. Podeszła do niego i spojrzała mu w oczy.
- No to jestem-  uśmiechnęła się, lecz już mniej pewnie. - Długo mnie nie było?
- No powiem Ci, że już myślałem, że może coś Ci się stało.- zaśmiał się ironicznie.
- Yhh, sorka. - pokazała swoje ząbki - Po prostu dziewczyny czasami tak mają.... Złapała go za rękę, oraz swoją kurtkę i wyciągnęła go na zewnątrz.
- A Ty nie miałeś kurtki?- pytałam.
- Nieee, przyszedłem w takie zimno w koszulce. - zaśmiał się. - No to może się po nią wrócę... Widzę, że masz jakieś niecne plany wobec mnie ...- powiedział pociągającym głosem i musnął moje usta po czym wszedł ponownie do mieszkania Kamili. Nie powiem, trochę na niego czekałam, już myślałam, że może się zgubił, albo coś... Ale nie... Wyszedł.
- No to jestem. - poruszył zabawnie brewkami.
- No widzę. - zagryzłam dolną wargę po czym się do niego uśmiechnęłam. - Może się przejdziemy?- spojrzałam mu w oczy.
- No nie wiem, nie wiem.- zaśmiał się. - A co z tego będę miał?
- Czy wy zawsze coś chcecie za coś? Chyba...- nie zdążyłam powiedzieć, a on położył swoje ręce na moich biodrach i zaczął mnie całować. To było na prawdę fajne, nie znałam go, ale w tamtym momencie już mi to nie przeszkadzało. Oczywiście odwzajemniłam pocałunek, trochę to trwało... Ale gdy już się od siebie oderwaliśmy, złapałam go za rękę i ruszyliśmy przed siebie. Odchyliłam głowę do tyłu spoglądając na gwiazdy.
- Ale one są piękne. - wzdychnęłam.
- Ale nie najpiękniejsze. - spojrzał na nie, a potem na mnie.
- No to co jest najpiękniejsze dla Ciebie?- spojrzałam na niego.
- Nie co, ale kto...- uśmiechnął się słodko. Szliśmy dość wąską ulicą, trzymaliśmy się za ręce, szliśmy i szliśmy. Nawet nie czułam już, jak bolą mnie nogi od wysokich szpilek. Po prostu było bajecznie.
- Brr, zimnoo.. może zawrócimy?- spytałam.
- A co masz zamiar tam  robić?- spojrzał na mnie i siadł na ławce.
- Nie mam konkretnych planów... Ale jest zimno.- powiedziałam i siadłam mu na kolana bokiem do niego. On wyciągnął ręce i mnie do siebie przytulił. Położyłam głowę na jego ramieniu. Już mi nie było zimno.. Było po prostu idealnie.
- Nadal chcesz tam wracać?- pocałował mnie w czoło.
- No...- chwila wahania. - Teraz to już nie tak koniecznie.- uśmiechnęłam się i wtuliłam w niego.
- A może dałabyś mi swój numer telefonu?- wyciągnął swój telefon z lewej kieszeni od spodni.
- No jeżeli nalegasz... - zaśmiałam się i zaczęłam mu dyktować. - 503 437 523
- A jak chciałabyś żebym Cię zapisał?- podrapał się po głowie, udając że myśli.
- Może być tak... Zabrałam mu telefon i siebie zapisałam pod nazwą "Dzwoń, pisz, kiedy chcesz ♥ " - Może być tak?- oddałam mu telefon. On się tylko uśmiechnął i dodał. - No pewnie, że może.

poniedziałek, 11 lutego 2013

Ferie, ferie, i po feriach ...

Ferie, ferie i po feriach. Ach. A szkoda. Było bardzo fajnie gdy nie trzeba było wstawać o 6 rano do szkoły. Jestem z mazowieckiego, i właściwie dzisiaj powinnam być już w szkole. Lecz z pewnych przyczyn nie jestem ;) Jak Wam minęły ferie? Kto je już miał, a kto dopiero ma ? :3

A oto kilka zdjęć, z motywem zimowym <3





poniedziałek, 28 stycznia 2013

Stylizacje.


                                  Stylizacje.




1.Odważna stylizacja., ubrałabym się tak. Podobają mi się trampy. Podoba mi się bluzka. Fajna kurteczka. Ewentualnie zmieniłabym legginsy. Na zwykłe. Bez wzorków. A co do kolczyków, założyłabym czarne kuleczki- wkręty.





2. Kolorowa stylizacja. Podoba mi się. Chociaż zamiast tych butów, założyłabym całe czarne. Nie jestem pewna, czy nie wyglądałabym jak głupia w kapeluszu. Ale ogółem mi się podoba .




3. Stylizacja z pastelowymi kolorami. Nie jest zła, ale jak dla mnie mało interesująca. Wolę odważniejsze kolory. Chociaż  wszystko mi się podoba. To nie odpowiadają mi kolory ;)


Co myślicie na temat tych stylizacji? 
Każda jest ponumerowana.
Proszę o komentarze typu :
1- tak, fajne ( wymienić co się podoba )
2- jest fajna ( tak jak wcześniej )
3 - nie, nie podoba mi się ( dlaczego )

Dziękuję za uwagę. ;)

Coś, co kocham.

 Cytaty, o tańcu. ♥

  • "W tańcu możesz sobie pozwolić na luksus bycia sobą."
  • "Nietzsche powiedział, że czasem dochodzimy do momentu, w którym robi się tak źle, że można uczynić tylko jedno z dwojga – śmiać się albo oszaleć. Dzisiaj trzecią możliwością jest taniec." 
  • Ludzie w trudnych chwilach sięgają po alkochol, tancerz po prostwłączy muzykę i zacznie tańczyć ” 
  • Podczas każdego tańca, któremu oddajemy się z radością, umysł traci swoją zdolność kontroli, a ciałem zaczyna kierować serce."  
  • "Zawsze, gdy nie mam siły, gdy najłatwiej było by siąść i się pociąć. Użalać się nad sobą... Wstaję i tańczę, zapominam o wszystkim.  "


  • Każdy Taniec jest odkryciem nas samych. 
Martha Graham 
  • Kiedy tancerz tańczy ziemia pod nim jest święta. 
Martha Graham 
  • Ktokolwiek powiedział, że słońce przynosi szczęście ten nigdy nie tańczył w deszczu. 
Autor nieznany 
  • Taniec jest odzwierciedleniem naszego ciała; czasem zabawy, czasem bólu. 
Martha Graham 
  • Taniec jest subtelnym balansem pomiędzy ideałem ,a pięknem. 
Autor nieznany 
  • Zastanawiasz się czy sex jest przyjemniejszy od tańca. 
Autor nieznany 
  • Taniec jest jak napad na bank liczy się każda sekunda. 
Twyla Tharp 
  • Tańczenie jest sztuką ponieważ ma zasady. 
Voltaire 
  • Dziecko śpiewa zanim zacznie mówić, więc muzyka zaczyna wszystko. 
[Pamela Brown] 
  • Taniec jest poezją której częścią jest świat. 
Marta Hari 
  • Technika - kontrola ciała - musi być mistrzowska bo ciało nie może stać w miejscu jeśli jest pełne ekspresji. 
[La Meri] 


To coś więcej niż hobby, to sposób bycia. 








Buty - to co kochamy.


Buty... No tak. Zakładamy je gdy gdziekolwiek wychodzimy.
Lecz to nierozłączna część garderoby.
Dla wielu dziewczyn jest to skarb na ziemi.
Kochamy buty, ale dlaczego? ^.-


Może dlatego, że są piękne. Jesteśmy w nich wyższe, i powodują że czujemy się piękniejsze?

 

Te oto czarne butki, znalazłam w necie. Bardzo mi się podobają. Tylko szkoda, że są aż tak wysokie. Mają 14 cm. Chciałam sobie takie kupić, ale chyba nie kupię : <


Lity- to śliczne buty. Lecz również wysokie. Również bardzo mi się podobają. Za ok 100 zł, można je kupić tutaj : www.deezee.pl

                                                   

Te są po prostu cuudne :* Można je kupić tutaj : http://deezee.pl/obuwie_damskie/botki/koturny_lb50078a_black_suede.html- obecnie jest wyprzedaż. Kosztują 109 zł ;)


Lity z ćwiekami <3 Kocham je. Chociaż mogłyby być czarne. Można je kupić tutaj : http://deezee.pl/obuwie_damskie/botki/botki_ls40183_white.html za 118 zł ;)








Creepersy- hit, czy raczej kit?

Moim zdaniem nie są najgorsze. Ale nie dałabym za nie 120 zł ;p


                   




Drugi rozdział opowiadania.


  •  Rozdział drugi.

- Hmm, no to może masz ochotę na jakiegoś drinka? - spytał Antek.
- Haha, z chęcią. Jakiego proponujesz?- spojrzałam się na niego zadziornie i podeszłam do baru. To był typowy klubowy barek. Tak, dom Kamili to była willa.
- Proponuję ... Szczerze powiedziawszy nie znam się na tych wszystkich rodzajach drinków. Ale tego przed chwilą piłem.- pokazał palcem na szklankę dziewczyny przechodzącej obok.
- Postaram się Ci takiego zrobić.- dokończył i wszedł za barek.
- No okej, no to ja czekam.- Poruszyłam zabawnie brwiami i zagryzłam delikatnie wargę, opierając się o barek. 
Antek pomieszał trochę wódki z sokiem i lodem i dał mi go.
- Dziękuję.- wzięłam od niego szklankę napełnioną alkoholem. A miałam nie pić.- pomyślałam. 
Nie zdążyłam o niczym innym pomyśleć, i poczułam jego ręce na moich biodrach. Które za chwilę poczułam na pośladkach. Lekko się speszyłam i nie wiedziałam co robić. Lecz musiałam wybrnąć jakoś z tej sytuacji.
- Chcesz łyka?- spojrzałam na niego jakby błagalnym wzrokiem i podstawiłam mu pod nos szklankę.
- Nie, nie... Dzięki.- widać było że trochę się zmazał. Od razu zabrał ręce.
- Wiesz, nie to żebym ja nic nie chciała. Ale chyba co jak co, ale na obmacywanie to jest jeszcze za wcześnie.- zaśmiałam się, spojrzałam mu w oczy i upiłam łyk drinka. Mało co się nie zachłysnęłam. 
- Ooo cholera!- krzyknęłam. Jaki mocnyy.- zaśmiałam się i dodałam.
- Taki miał być....- spojrzał na mnie i odwrócił wzrok, jakby kogoś szukał.
- Jeżeli na kogoś czekasz, to spoko. Pójdę sobie. Nie ma problemu.- ponownie upiłam łyk napoju.
- Nie, no coś Ty. Patrzę tylko gdzie mógłbym Cię zaciągnąć.- zaśmiał się. Nie no, żartuję.- dodał i puścił oczko. 
- Ejejejej, uważaj, żebym to ja Cię nigdzie nie zaciągnęła.- zagryzła delikatnie dolną wargę. Dopiła drinka i musnęła jego kącik ust.
- To było miłe..- Pamiętam te słowa. Jej, to były takie miękkie, słodkie słowa. Wiedziałam, że się tego nie spodziewał. Z resztą... Sama się nie spodziewałam. Po prostu jakoś samo wyszło. 
- Wiem, że było miłe. Miało takie być.- złapałam go za rękę i wyciągnęłam na parkiet. Zaczęłam seksownie kręcić tyłkiem dotykając nim jego męskości. Nie chciałam go prowokować. Chciałam zobaczyć jak zareaguje. Nie musiałam długo czekać. Złapał mnie za biodra i przycisnął do siebie. Tak, wiem. Wcześniej ochrzaniłam go, że dotknął mojego tyłka. A teraz to ja ocieram się nim o jego przyrodzenie. Było tłoczno, pewnie nikt nawet tego nie zauważył. Na ogół byłam dość grzeczną dziewczynką. No ale.. Tańczyliśmy jeszcze chwilę tak, a później odwróciłam się do niego twarzą i delikatnie się uśmiechnęłam. Piosenka się zmieniła.. Ehh, jak ja nie lubię zamuleńców. Ale jakby ktoś to wyczuł i zrobił to specjalnie. Nie miałam wyjścia. Zaplotłam swoje rączki wokół jego szyi, on położył swoje ręce na moich biodrach. Po czym zjechał na moje pośladki... Ale wiedziałam, że to nie przypadek! Podejrzewałam, że to było uknute! Stwierdziłam to, gdy zobaczyłam machającą mi Kamile. Która właśnie była koło didżeja. Nie powiem, troszeczkę się zdenerwowałam. Ale nie miałam o co jej winić. Po prostu to moja przyjaciółka. Zawsze robi mi na złość. Wracając do tematu.. Pobujaliśmy się jeszcze chwilę w rytm muzyki. Zrobiło się tak słodko.. Nie znałam kolesia. Wypiłam tylko jednego drinka. Byłam prawie trzeźwa. A odczułam takie dziwne ciepło w sercu. Patrzyliśmy sobie w oczy. I jakoś samo wyszło. Pocałował mnie, a ja wcale nie protestowałam. Odwzajemniłam jego pocałunek, wpychając mu swój języczek do buzi. Było przyjemnie, nie powiem że nie. Nie jestem pewna czy zrobiłam to celowo. To była chwila.. Chwila słabości. Pocałunek trwał około 40 sekund. Ponownie spojrzałam mu w oczy i zagryzłam wargę.
- Wiesz co? Muszę do łazienki.- zmarszczyłam nosek i przymrużyłam oczka, po czym spanikowałam i zostawiłam go samego na parkiecie. Poszłam po Kamile, złapałam ją za rękę i zaciągnęłam ją do łazienki. Gdy weszłyśmy, zamknęłam drzwi i krzyknęłam.
- Kurwaa, ja pierdooole!- spojrzałam na Kamile, która nie bardzo wiedziała o co chodzi.- Pocałował mnie- dodałam i spojrzałam w jej oczy ze strachem, jakbym zaraz miała jej powiedzieć, że się z nim przespałam i się nie zabezpieczyłam.
- No i co z tego?- spojrzała na mnie jak na wariatkę i zaczęła się śmiać.
- Co z tego ?! Jak to co z tego?! Człowieku! Nie znam go! Rozmawiałam z nim raptem może z 30 minut, i już się całowaliśmy. Czy to normalne?- powiedziałam przestraszona. Widziałam, że Kamile coś śmieszy. Lecz nie bardzo wiedziałam co. Zaczęła się śmiać jak głupia. A ja stałam i patrzyłam się na nią z jeszcze większym przerażeniem.
- To był śmiech rozpaczy!- powiedziała Kamila śmiejąc się nadal. Przecież Cię nie zapłodnił- spojrzała mi w oczy. - Tak się zdarza, i nic na to nie poradzisz. A on taki jest. Umie zawrócić w głowie.- spojrzała na mnie i poruszyła brewkami.
- Taa, umie.- westchnęłam i siadłam na kiblu.
Zapadła chwila ciszy po czym moja przyjaciółka znowu wybuchła śmiechem.
- Nie mów że przez 30 minut zdążyłaś się w nim zakochać.- kucnęła przede mną, położyła mi ręce na kolanach i spojrzała mi w oczy.
- No nie wiem... Chyba nie.- dodałam żałośnie.
- Dobra, dobra. Pozbieraj się. I wracamy. Jest dopiero 23. Jeszcze dużo może się stać. Wiec ogarnij się maleńka.
Wzięłam radę do serca, pozbierałam się w środku. Spojrzałam w lusterko. Poprawiłam włosy i wyszłyśmy z toalety.

Ps: całość opowiadania jaką do tej pory napisałam, znajdziesz: http://oderwijsieodrzeczywistosci.blogspot.com/p/opowiadanie.html

Pierwsza część z zakładki " Stylowy kącik ".


No to może coś dla nas, dla dziewczyn. ;)



  • Czarno- kremowa sukienka.



 


Sukienka, czarno- kremowa. Podoba Wam się? Znalazłam ją w cenie 280zł. Kupiłybyście taką?



  • Czarna sukienka z suwakami.







Czarna, urocza sukienka. Która kosztuje tylko 50zł.- allegro. Kupiłybyście? Podoba Wam się?


Ps: jeżeli chcesz powiększyć zdjęcie- kliknij na nie ;)
Wszystko o modzie, znajdziesz na tym blogu tutaj : http://oderwijsieodrzeczywistosci.blogspot.com/p/blog-page.html

Pierwszy rozdział opowiadania.

Ps: całość opowiadania jaką do tej pory napisałam, znajdziesz: http://oderwijsieodrzeczywistosci.blogspot.com/p/opowiadanie.html

No więc tak. To jest wstęp do mojego opowiadania. Będzie ono o wszystkim. Postaram się, żeby Wam się podobało.

Główni bohaterzy :
~. Wiktoria
~. Kamila
~. Antek
~. Inni
  • Rozdział pierwszy.
A wszystko zaczęło się od głupiej wpadki na imprezie. Był styczniowy, chłodny zimowy wieczór. Ja i Antek znaliśmy się ze szkoły. Znaczy... Znaliśmy się to za wiele powiedziane. Po prostu kojarzyliśmy się nawzajem. Moja dobra kumpela, Kamila zorganizowała imprezę, miała to być mała babska impreza. Szczerze powiedziawszy wcale nie chciało mi się na nią iść. Nie miałam się w co ubrać, a na dodatek dostałam okresu. Głowa mnie bolała i dochodziłam do siebie po wczorajszym treningu- tańczyłam. Zdecydowałam się jednak pójść, Kamila by mnie zabiła. Założyłam więc czarną sukienkę, czerwone szpilki i kopertówkę. Tata zawiózł mnie pod jej dom. Była to około godzina 22. Weszłam do środka. Szczerze powiedziawszy, zdziwiłam się. Nie przypuszczałam że przyjdzie tyle osób. Jej dom wymiatał. Był jak mały pałac. Tym razem to się przydało. Weszłam i zaczęłam rozglądać się za Kamilą. Praktycznie nikogo tam nie znałam. Poszłam do jej pokoju, nie było jej. Muzyka była tak głośna, że nawet gdybym zadarła się na śmierć, nie usłyszała by mnie. Zaczęłam pytać ludzi, czy może przypadkiem jej nie widzieli. Oczywiście, połowa osób, nawet nie wiedziała kto to jest KAMILA. Nie chciałam wnikać, trochę się bałam. Bo w końcu gdzie ona mogła być. A gdzie jej rodzice? Zastanowiłam się i zobaczyłam ją na parkiecie obmacującym się z Antkiem- wredny typek ze szkoły. Nie lubiłam go. Czasami mijaliśmy się na korytarzu. Podeszłam do niej, złapałam ją za rękę i wyciągnęłam stamtąd.
Pomyślałam chwilkę, i nie przypominałam sobie, żebym się uśmiechała. Ale co tam, raz się żyje. Nie lubiłam go, ale robi dobre wrażenie.

- Ejj, maleńka. Gdzie Twoi rodzice?- zaśmiałam się i starłam z jej policzka jego ślinę.
- Oj tam, oj tam. Teraz się tym przejmujesz?- zaczęła się śmiać, i chyba miała nadzieję że jej rodzice się o tym nie dowiedzą.
- No jak to ? Przecież oni Cię zabiją!- spojrzałam na nią z powagą. - Tylko nie myśl sobie, że ja będę to sprzątać.- Zaśmiałam się i spojrzałam na nią.
- Luzik, moi starsi są na mazurach. Wracają w poniedziałek. Wiesz, a co do sprzątania, to wynajmę sprzątaczkę. Chyba, że ty chcesz zarobić.- powiedziała Kamila i zaczęła się śmiać.
- Hahahaha. Bardzo śmieszne. - przewróciłam oczami i walnęłam ją lekko w rękę. - Człowieku, ogarnij się i nie pij już! Ja dopiero przyszłam, a Ty już obmacujesz się z tamtym.- uniosłam prawą brew do góry i spojrzałam się na przyjaciółkę jak na debila.
-  Dziecko me drogie, jest sobota. Trzeba się bawić.- spojrzała na mnie i pocałowała mnie w usta.
- Twoja zabawa, ja już ją znam- odparłam uśmiechając się.- No dobra, chodźmy. Jak to Ty mówisz " kulturalnie się pobawić "
No i wtedy weszłyśmy z powrotem do domu. Nie powiem, trochę zmarzłyśmy. Był to środek zimy. A my wyszłyśmy na dwór. Ona to pewnie wiele nie odczuła, była tak pijana, że się z resztą wcale nie dziwię. Gdy tam weszłam, nie wiedziałam gdzie się schować. Nikogo nie znałam, a nie widziałam żadnego chłopaka, z którym mogłabym zagadać. Ale nagle ktoś złapał mnie za ramię. Myślałam że to Kamila, więc szybko się odwróciłam i jak to my... Chciałam złapać ją za cycka. Gdy się odwróciłam, zobaczyłam Antka.
- Ooo hej. - uśmiechnęłam się do niego. - Przepraszam, że obmacuje Ci cycka, ale myślałam, że Ty to Kamila... - urwała w połowie zdania i poklepała go po klacie. - Sprawdzam tylko, czy pakujesz.- poruszyła brewkami i spojrzała na jego klatkę piersiowa. - Ja to tak w ogóle jestem Wiktoria.
- Tak tak. Wiem. Ja Cię znam, nie wiem czy Ty mnie, ale ja Cię obserwuje od dłuższego czasu.
- Emm, czyli mam się bać?- spojrzała na niego z dziwną miną.
- Nie, no coś Ty. Po prostu jesteś słodka.
- Skąd wiesz, że jestem słodka?- zaśmiałam się.
- Myślę tak, bo za każdym razem jak koło Ciebie przechodzę, to tak uroczo się uśmiechasz...

Ps: całość opowiadania jaką do tej pory napisałam, znajdziesz: http://oderwijsieodrzeczywistosci.blogspot.com/p/opowiadanie.html