poniedziałek, 28 stycznia 2013

Drugi rozdział opowiadania.


  •  Rozdział drugi.

- Hmm, no to może masz ochotę na jakiegoś drinka? - spytał Antek.
- Haha, z chęcią. Jakiego proponujesz?- spojrzałam się na niego zadziornie i podeszłam do baru. To był typowy klubowy barek. Tak, dom Kamili to była willa.
- Proponuję ... Szczerze powiedziawszy nie znam się na tych wszystkich rodzajach drinków. Ale tego przed chwilą piłem.- pokazał palcem na szklankę dziewczyny przechodzącej obok.
- Postaram się Ci takiego zrobić.- dokończył i wszedł za barek.
- No okej, no to ja czekam.- Poruszyłam zabawnie brwiami i zagryzłam delikatnie wargę, opierając się o barek. 
Antek pomieszał trochę wódki z sokiem i lodem i dał mi go.
- Dziękuję.- wzięłam od niego szklankę napełnioną alkoholem. A miałam nie pić.- pomyślałam. 
Nie zdążyłam o niczym innym pomyśleć, i poczułam jego ręce na moich biodrach. Które za chwilę poczułam na pośladkach. Lekko się speszyłam i nie wiedziałam co robić. Lecz musiałam wybrnąć jakoś z tej sytuacji.
- Chcesz łyka?- spojrzałam na niego jakby błagalnym wzrokiem i podstawiłam mu pod nos szklankę.
- Nie, nie... Dzięki.- widać było że trochę się zmazał. Od razu zabrał ręce.
- Wiesz, nie to żebym ja nic nie chciała. Ale chyba co jak co, ale na obmacywanie to jest jeszcze za wcześnie.- zaśmiałam się, spojrzałam mu w oczy i upiłam łyk drinka. Mało co się nie zachłysnęłam. 
- Ooo cholera!- krzyknęłam. Jaki mocnyy.- zaśmiałam się i dodałam.
- Taki miał być....- spojrzał na mnie i odwrócił wzrok, jakby kogoś szukał.
- Jeżeli na kogoś czekasz, to spoko. Pójdę sobie. Nie ma problemu.- ponownie upiłam łyk napoju.
- Nie, no coś Ty. Patrzę tylko gdzie mógłbym Cię zaciągnąć.- zaśmiał się. Nie no, żartuję.- dodał i puścił oczko. 
- Ejejejej, uważaj, żebym to ja Cię nigdzie nie zaciągnęła.- zagryzła delikatnie dolną wargę. Dopiła drinka i musnęła jego kącik ust.
- To było miłe..- Pamiętam te słowa. Jej, to były takie miękkie, słodkie słowa. Wiedziałam, że się tego nie spodziewał. Z resztą... Sama się nie spodziewałam. Po prostu jakoś samo wyszło. 
- Wiem, że było miłe. Miało takie być.- złapałam go za rękę i wyciągnęłam na parkiet. Zaczęłam seksownie kręcić tyłkiem dotykając nim jego męskości. Nie chciałam go prowokować. Chciałam zobaczyć jak zareaguje. Nie musiałam długo czekać. Złapał mnie za biodra i przycisnął do siebie. Tak, wiem. Wcześniej ochrzaniłam go, że dotknął mojego tyłka. A teraz to ja ocieram się nim o jego przyrodzenie. Było tłoczno, pewnie nikt nawet tego nie zauważył. Na ogół byłam dość grzeczną dziewczynką. No ale.. Tańczyliśmy jeszcze chwilę tak, a później odwróciłam się do niego twarzą i delikatnie się uśmiechnęłam. Piosenka się zmieniła.. Ehh, jak ja nie lubię zamuleńców. Ale jakby ktoś to wyczuł i zrobił to specjalnie. Nie miałam wyjścia. Zaplotłam swoje rączki wokół jego szyi, on położył swoje ręce na moich biodrach. Po czym zjechał na moje pośladki... Ale wiedziałam, że to nie przypadek! Podejrzewałam, że to było uknute! Stwierdziłam to, gdy zobaczyłam machającą mi Kamile. Która właśnie była koło didżeja. Nie powiem, troszeczkę się zdenerwowałam. Ale nie miałam o co jej winić. Po prostu to moja przyjaciółka. Zawsze robi mi na złość. Wracając do tematu.. Pobujaliśmy się jeszcze chwilę w rytm muzyki. Zrobiło się tak słodko.. Nie znałam kolesia. Wypiłam tylko jednego drinka. Byłam prawie trzeźwa. A odczułam takie dziwne ciepło w sercu. Patrzyliśmy sobie w oczy. I jakoś samo wyszło. Pocałował mnie, a ja wcale nie protestowałam. Odwzajemniłam jego pocałunek, wpychając mu swój języczek do buzi. Było przyjemnie, nie powiem że nie. Nie jestem pewna czy zrobiłam to celowo. To była chwila.. Chwila słabości. Pocałunek trwał około 40 sekund. Ponownie spojrzałam mu w oczy i zagryzłam wargę.
- Wiesz co? Muszę do łazienki.- zmarszczyłam nosek i przymrużyłam oczka, po czym spanikowałam i zostawiłam go samego na parkiecie. Poszłam po Kamile, złapałam ją za rękę i zaciągnęłam ją do łazienki. Gdy weszłyśmy, zamknęłam drzwi i krzyknęłam.
- Kurwaa, ja pierdooole!- spojrzałam na Kamile, która nie bardzo wiedziała o co chodzi.- Pocałował mnie- dodałam i spojrzałam w jej oczy ze strachem, jakbym zaraz miała jej powiedzieć, że się z nim przespałam i się nie zabezpieczyłam.
- No i co z tego?- spojrzała na mnie jak na wariatkę i zaczęła się śmiać.
- Co z tego ?! Jak to co z tego?! Człowieku! Nie znam go! Rozmawiałam z nim raptem może z 30 minut, i już się całowaliśmy. Czy to normalne?- powiedziałam przestraszona. Widziałam, że Kamile coś śmieszy. Lecz nie bardzo wiedziałam co. Zaczęła się śmiać jak głupia. A ja stałam i patrzyłam się na nią z jeszcze większym przerażeniem.
- To był śmiech rozpaczy!- powiedziała Kamila śmiejąc się nadal. Przecież Cię nie zapłodnił- spojrzała mi w oczy. - Tak się zdarza, i nic na to nie poradzisz. A on taki jest. Umie zawrócić w głowie.- spojrzała na mnie i poruszyła brewkami.
- Taa, umie.- westchnęłam i siadłam na kiblu.
Zapadła chwila ciszy po czym moja przyjaciółka znowu wybuchła śmiechem.
- Nie mów że przez 30 minut zdążyłaś się w nim zakochać.- kucnęła przede mną, położyła mi ręce na kolanach i spojrzała mi w oczy.
- No nie wiem... Chyba nie.- dodałam żałośnie.
- Dobra, dobra. Pozbieraj się. I wracamy. Jest dopiero 23. Jeszcze dużo może się stać. Wiec ogarnij się maleńka.
Wzięłam radę do serca, pozbierałam się w środku. Spojrzałam w lusterko. Poprawiłam włosy i wyszłyśmy z toalety.

Ps: całość opowiadania jaką do tej pory napisałam, znajdziesz: http://oderwijsieodrzeczywistosci.blogspot.com/p/opowiadanie.html

4 komentarze:

  1. Jak dla mnie fajnie :3
    Podoba mi się to opowiadanie.
    Ogólnie blog jest bardzo interesujący.

    OdpowiedzUsuń
  2. OOOO Na prawde fajne ;P
    Swietny blog!
    ZAPRASZAM DO MNIE:
    http://my-reflections-and-more.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny blog kochana ; *

    OdpowiedzUsuń
  4. Czeeekam na następne ! :) Jak najszybciej ♥

    OdpowiedzUsuń